24 czerwca 2013

Rozdział 4.

Promienie słoneczne wpadają przez duże drzwi balkonowe, budząc Amelię wcześnie rano. Przekręcanie się z boku na bok, chowanie głowy pod poduszkę czy zwijanie się w kulkę pod kołdrą nie przynoszą pożądanych efektów. Zła i niewyspana podnosi się z łóżka i jak zwykle pierwsze, co robi to sprawdza telefon. Humor poprawia jej uśmiechnięty brunet, który widnieje na wyświetlaczu. Nie liczy się nawet fakt, że nie ma nieodebranych połączeń czy wiadomości. Uśmiech wywołuje na jej ustach sam widok Dawida. Szatynka przeciąga się, sięga po szlafrok i w końcu na spokojnie rozgląda się po pokoju. Przez tyle czasu nic w nim się nie zmieniło. Opiera dłonie na biodrach i przygląda się wiszącym na ścianie fotografiom. Czuje dziwne uczucie, kiedy na prawie każdym zdjęciu jest z Michałem. Z trudem przyznaje, że za nim tęskni. Brakuje jej ich rozmów, wygłupów. Brakuje jej jego. To dziwne jak bardzo można się do kogoś przywiązać. Amelka zdecydowanym ruchem ręki odczepia z tablicy jedną z fotografii. Zdjęcie sprzed prawie 5 lat, a na nim grupka przyjaciół - roześmianych gówniarzy i ona w objęciach Kądzia. Okres, w którym wszystko było łatwiejsze. Nie liczyło się nic poza zabawą. Nie było mowy o uczuciach, które jak zwykle wszystko skomplikowały. Z rozmyśleń wyrywa ją pukanie do drzwi.
- Proszę.
- Hej. – z uśmiechem do jej pokoju wchodzi Patrycja. – Jedziemy do sklepu. Jedziesz z nami?
- Do sklepu? O tej godzinie? – Amelka patrzy z zaskoczeniem na przyszłą bratową.
- Żebyś Ty widziała, jakie oni zakupy zrobili… - dziewczyna wywraca oczami, zresztą jak zwykle, gdy narzeka na chłopaków. – Trzeba uzupełnić zapasy, a przed nami kawałek drogi do supermarketu. Poza tym później będą kolejki i szkoda pogody…
- Dobra, dobra. – szatynka wchodzi blondynce w zdanie i ją ucisza. – Pojadę! Daj mi 5 minut.
Niedługo potem, gotowa wychodzi przed dom. W luźnej sukience za kolano, sandałkach na koturnie i luźno splecionym kłosie wygląda oszałamiająco, co nie uchodzi uwadze Michała. Amelka z kolei przystaje na jego widok. Jest jej głupio z powodu wieczornej rozmowy. Znowu ma wyrzuty sumienia. I słusznie, bowiem od tamtej pory szatyn nie odezwał się do niej ani słowem. Ignorował ją podczas kolacji, teraz nawet się nie przywitał. W ciszy siadają z tyłu, każde wpatrując się w krajobraz za oknem, przysuwając się jak najbliżej drzwi. Patrycja z Kubą nie wiedząc i nie rozumiejąc tego, co dzieję się miedzy przyjaciółmi wymieniają jedynie zdziwione spojrzenia, a wszystkie próby rozluźnienia atmosfery kończą się fiaskiem. Niezręczna atmosfera, która powstała przez ostatnie 30 minut udzieliła się każdemu, dlatego chcąc uniknąć kłótni dziewczyny rozdzieliły się od Michała i Kuby od razu po wejściu do sklepu.
- Co jest grane? - pytanie, które Jakub od razu zadaje Kądziowi.
- O co chodzi między Tobą a Michałem? - pytanie, które Patrycja od razu zadaje Amelce.
- Nic / O nic. – odpowiedzi, której udzielają obydwoje. 
Żadne nie chce wyjawić prawdy. Żadne nie chce rozmawiać na temat drugiego, bo co mieliby teraz powiedzieć? Przez tyle czasu ukrywali prawdę. Tajemnice, sekrety – właśnie to są jedne z przyczyn ich niepowodzenia, a teraz mieliby tak po prostu o tym mówić? Bez sensu. Wszystko poszłoby na marne.
Muśnięcie – niewyobrażalnie czuły gest i wcale nie chodzi tu o pocałunek. Nikt nie wie, co czuje dziewczyna, gdy chłopak, w którym jest zakochana, opuszkiem kciuka muśnie jej policzek, jej wargi, kiedy subtelnym ruchem uniesie jej podbródek... Kiedy miedzy dwojgiem ludzi rodzi się uczucie, każdy dotyk jest na wagę złota. Przypadkowe otarcia… Dotknięcia... Każde przyprawia o szybsze bicie serca. Jednak, kiedy w drodze powrotnej dłoń Amelki, przypadkowo, styka się z dłonią Michała nie ma ciarek, dreszczy i motylków w brzuchu. Zamiast tego wymieniają chłodne spojrzenia. Można rzec, że odskakują od siebie jak oparzeni. Szybkość, z którą szatyn zabiera dłoń utwierdza tylko Amelkę w tym, jak bardzo go uraziła. Mówi się, że kobiety są obrażalskie i uparte. Nic bardziej mylnego. Nie ma nic gorszego niż urażona męska duma. Uparte, ślepie i głupie osły. Przewracając oczami szatynka wyjmuje telefon i nie unosi znad niego wzroku przez resztę drogi. Michał z kolei przez cały czas wyzywa się w myślach od kretynów. Ma 25 lat na karku, a zachowuje się jak nastolatek, jak gówniarz. Na co mu te całe udawanie obrażonego? Po co tak się uniósł? Wie, że nic tym nie osiągnie, a tylko bardziej się ośmiesza. Stwarza problemy, które można byłoby uniknąć. Przez tą całą szopkę wszyscy zauważyli, że między nim a szatynką jest coś nie tak. Jeszcze tego brakuje, aby zaczęli drążyć. Właśnie dlatego wieczorem postanawia zachować się tak, jak przystało na dorosłego mężczyznę. Postanawia przeprosić Amelkę. Jednak jak zwykle zabiera się do tego od dupy strony… Nie zwraca uwagi na nic. Nie liczy się już nic innego. Podrywa się z leżaka i prawie, że biegnie do jej pokoju. Nawet nie puka. Jak gdyby nic wparowuje do jej pokoju, a kiedy przed jego oczami ukazuje się szatynka owinięta samym ręcznikiem, staje jak wryty. Puls podskakuje mu dwukrotnie, a w brzuchu czuje mrowienie. Odprowadza wzrokiem kropelki wody, które z włosów spływają na jej opalone ramiona. Ma wrażenie jakby w pokoju było ze 40 stopni.
- Co Ty tu… - po chwili słyszy jej delikatny głosik, który jest ukojeniem dla jego uszu.
- Ja… Ja… Chciałem tylko… - nie jest w stanie posklejać zdania. – Ja… - z każdym kolejny słowem Amelka patrzy na niego z coraz większą irytacją. Coraz bardziej także zaciska ręcznik nad biustem. – Przepraszam. – w końcu udaje mu się wyksztusić. – Przepraszam za moje zachowanie.
- Michał… - Kądziu z zaskoczeniem obserwuje jak szatynka uśmiecha się, a oczy zaczynają jej błyszczeć. Ma wrażenie, że oddycha z ulgą i coraz mniej z tego rozumie. Znowu ma przed sobą niewinną i subtelną istotkę, a nie wredną, wygadaną i oziębłą panienkę, która próbowała przed nim grać. Nie jest w stanie się jej oprzeć. Oblizuje wargi i robi krok w przód. Serce wali mu coraz mocniej. Wolnym krokiem podchodzi coraz bliżej, a kiedy jest na wyciągnięcie ręki nagle zatrzymują go jej słowa.
- Poczekaj. Ubiorę się i porozmawiamy. – właśnie kubeł zimnej wody został wylany na jego głowę. Amelka znika za drzwiami łazienki, a on czuje rozczarowanie. Bierze głęboki oddech i z rezygnacją zamyka powieki. Na co liczył przez ostatnie kilkadziesiąt sekund? Przyszedł, aby się pogodzić, a tymczasem nie wiele brakowało, aby rzucił się na nią jak zwierzę. 


Wracam! :)))
Zgodnie z obietnica od dziś pomału wracam ze wszystkim :)
Jutro postaram się dodać nowy rozdział na Sparkle, 
a także mam nadzieję, że zdążę nadrobić część zaległości!

Pozdrawiam :* 

*** Nowy rozdział również na Sparkle in the eyes

21 komentarzy:

  1. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się, że wiemy, co myśli i czuje zarówno Amelia, jak i Michał! Nie są sobie obojętni, a Michał to w ogóle cały czas chyba jest w niej zakochany :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał jest rozbrajający! Na co on liczył wchodząc do pokoju Amelii? Jak by ją zastał nagą to pewnie nic by go nie powstrzymało:):). Ach ci mężczyźni, tylko jedno im w głowie:)
    http://mynieistniejemy.blogspot.com/
    http://blogniemoralny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał niezły agent. Obrażony mrrr. Udane przeprosiny. Ale na co on liczył, że ona rzuci mu się w ramiona?
    Pozdrawiam :)
    http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
    http://powrot-do-rzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeej, ale chemia :)) uwielbiam cię za to :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Michale, jesteś cudowny. Czułam to wszystko, co się między nimi dzieje. I oby nie przestało, bo każdy rozdział dodaje mi takiej pozytywnej plątaniny uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, no, a juz było tak goraco ; D

    ///naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kądziu, testosteron cię aby nie ponosi za mocno? Czegoś ty oczekiwał? Że Amelia tak od razu po przeprosinach da się ugłaskać w fizyczny sposób? Że tak po prostu pozwoli się do siebie zbliżyć? Oj, chyba póki co tego nie doczekasz. A przynajmniej aż do czasu, kiedy nie pozbędzie się Dawida. Ja osobiście tego nie chcę, bo gościa lubię. Choć, znając życie, w końcu mi zbrzydnie. :P
    Pozdrawiam, cieszę się, że jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Michał, Michał... Na co ty liczyłeś? Najpierw udajesz obrażonego na cały świat później nagle ją przepraszasz i co myślisz, że ona tak od razu odda się tobie? Przed tobą jeszcze długa droga oj długa... Ale i tak mam nadzieję, że w końcu ci się uda i z powrotem zdobędziesz serce Amelki, a tego Dawida pozbędziesz się raz na zawsze ;)
    Pozdrawiam A. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dzieciak. Najpierw zachowuje się jak obrażony jełop, a potem jak napalony gówniarz. Kądzioła, co z Tobą ? Współczuję Amelce tej całej sytuacji. Z jednej strony Dawid, w którym jest zakochana po uszy, a z drugiej Michał, za którym (de facto) tęskni. Jestem ciekawa jak potoczy się ich rozmowa i czy tylko na rozmowie się skończy... ;)
    Pozdrawiam ;*

    // http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. a juz myslałam że na koniec cos bedzie a tu na prawdę kubeł zimnej wody na głowe :) bardzo mnie rozśmieszyłaś sformułowaniem "Jednak jak zwykle zabiera się do tego od dupy strony… " jak zwykle bardzo dobry rozdział:) aż chce się czytac;) ja cos czuje że Oni i tak będą ze sobą;) za mocno ciągnie ich do siebie;p buzzziaki:) :*

    OdpowiedzUsuń
  11. No faktycznie Michał zachowuje się jak takie duże dziecko! Chociaż samo to, że odważył się przyjść do jej pokoju i powiedzieć słowo "przepraszam" to już daje jakiś tam pluski na jego konto. Mimo wszystko idealnie to ujęłaś, że " zabiera się do tego od dupy strony". Mam nadzieję, że z tej rozmowy coś pozytywnego wyniknie i nie skończy się ona kolejną kłótnią. Cieszę się, że już jesteś, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Uff wreszcie mam chwilę, żeby coś tu naskrobać ;) Czy już mówiłam, jak bardzo podoba mi się ta historia? Nie? No to mówię! Bardzo podoba mi się ta historia ;) Podoba mi się Twoje wyobrażenie Dawida. Podoba mi się tajemniczy Michał. Martwi mnie trochę zachowanie Amelii, ta obojętność w stosunku do siatkarza. Na pewno tworzyli z Kądziem cudowną parę, skoro od przyjaźni się zaczęło. Ale.. No dobra. Nic nie powiem jeszcze. Nie chcę pochopnie nikogo oceniać. Zaczekam na dalszy rozwój wydarzeń ;)
    Całuję i życzę weny! ;*
    K.

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurde, to teraz będzie rozmowa i sobie wszystko wyjaśnią, nie? Fajnie by było, no ale poczekam, to się wszystkiego dowiem :) Amelka, coś tak czuję, że będzie miała rozdarte myśli po tej rozmowie. W końcu wydarzyć może się wszystko, ale czy tak właśnie będzie?
    A sam Michał to też musi sobie dużo jeszcze w głowie poukładać, bo jeśli nadal będzie postępował pod wpływem chwili, to na pewno nie uda mu się odzyskać Melki, ale ja tam już mu kibicuję :D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Zapraszam serdecznie na 20 na http://add-me-wings.blogspot.com/ oraz na 12 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak to dobrze, że miała chociaż ten ręcznik bo jak widać Michałowi wiele nie brakowało żeby się na Amelkę rzucić ;)
    Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na:
    25 rozdział na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/
    15 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
    Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie się czyta :)
    Mam nadzieję, że dodasz jutro kolejny rodział ;)
    A w przerwie zapraszam do mnie :)
    http://otrzasnacsiezezludzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. haha :D Misiek w tym rozdziale rozwala system ;D Ahh ci mężczyźni ;P Tylko jedno im w głowie ;d Rozdział jak zwykle cudowny ;) Dzieje się i to właśnie lubię ! :) Czekam z niecierpliwością na nowy o którym możesz mnie poinformować :) Tymczasem jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie :)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :)
    Pozdrawiam gorąco! ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Michał jak zobaczył Amelię tak odstrzeloną to był jak w niebie, widać, że czuje do niej coś więcej.. Faceci :D

    OdpowiedzUsuń
  18. O ja Ciebie ! Jeszcze chwila a Michał rzuciłby się na nią lub pognał za nią do łazienki niczym ja gdy zauwżyłam Kubiaka przede mną w Łodzi :D
    Cóż, liczyłam że jeszcze długo będą się wymieniać tymi chłodnymi spojrzeniami...ale jak widać porozmawiają sobie.
    Znając życie, jeszcze nie raz stanie na drodze im coś aby szczęście ich dotknęło :D Nie wiem dlaczego, ale chcę żeby tak chwila ciszy pomiędzy nimi była trwała jak nadłużej.

    Czekam na 5 wpis :)

    Zapraszam do siebie na 23 wpis
    http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/, wiem że kiedyś czytałaś.
    2 wpis na http://smakgorzkiejzemsty.blogspot.com/ no i ewentualnie na coś śmiechowego czyli http://wybuchowa-para.blogspot.com/ - 3 rodział :)

    Byłoby miło gdybyś zajrzała na jednego chociaż :)
    Buziaki, bezduszna ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć :))
    Jeżeli lubisz czytać o przygodach przyjaciółek i szukacie opowiadania pełnego sekretów to zapraszam do przeczytania mojego opowiadania. Na blogu dodany prolog a już wkrótce nowy rozdział
    Inna historia, inne postacie, inny sekret.

    http://przekletapomylka.blogspot.com/

    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny rozdział w 100% udany:) Czyta się rewelacyjnie:*
    Mam nadzieję, ze szybko wydarzy się coś pomiędzy Amelką i Michałem czekam z niecierpliwością:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:*
    http://gdysiatkowkajestcalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń